Kampania wrześniowa
Podczas kampanii wrześniowej, 10 pp. był dowodzony przez płk dypl. Mariana Krudowskiego i wchodził w skład skierniewickiej 26 Dywizji Piechoty i Armii Poznań gen. T. Kutrzeby. Pułk został zmobilizowany już w marcu 1939 roku i rozlokowany początkowo w obiektach publicznych Łowicza, a następnie w okolicznych miejscowościach: Bobrownikach, Nieborowie, Dzierzgowie, Mysłakowie, Arkadii, Kolonii Małyszce i Nieborowie. Dowódca Armii Poznań wydał rozkaz rozlokowania 10 pp. na przesmykach jezior wągrowieckich, gdzie pułk przetransportowano koleją pomiędzy 4 a 11 lipca. Już 1 września oddziały zostały zbombardowane przez lotników niemieckich, strat nie było ale bardzo ucierpiało morale wojska.
Niemcy nie podejmowali jednak działań na odcinku pułku albowiem północnym brzegiem Noteci kierowali się na Bydgoszcz. Ten manewr zagrażał okrążeniem żołnierzy „dziesiątki”, którzy wraz z całą 26 DP rozpoczęli odwrót na Żnin – Inowrocław – Łowicz. Pierwsze swoje boje łowicki pułk miał stoczyć nad Bzurą, uczestnicząc w największej bitwie kampanii wrześniowej. Na czas natarcia na Skierniewice wraz z całą dywizją został podporządkowany Armii Pomorze gen. W. Boronowskiego. Wieczorem 12 września 10 pp. zajmując prawe skrzydło dywizji obsadził północny brzeg Bzury w Kompinie i Patokach, wypierając patrole niemieckiego 54 pp.
14 września rozpoczął natarcie na linii Bednary – Nieborów w celu osiągnięcia Puszczy Bolimowskiej. 10 pp. atakował dwoma batalionami I i II, III pozostawał w odwodzie, na odcinku frontu o szerokości 6 kilometrów. Pierwszy batalion kpt. Ścigalskiego po zajęciu Mysłakowa, Janowic i Bednar Starych, utknął pod silnym ogniem, drugi batalion mjr Kulczyckego częściowo zajął Bednary Nowe (Kolonia) i Sierzchów, a 5 kompanią dotarł do stacji kolejowej w Bednarach. Tu zaległ pod silnym ogniem artylerii i broni maszynowej.
Po kontrataku niemieckim 5 kompania II batalionu została wyparta ze stacji kolejowej w Bednarach. W tym decydującym momencie toczącej się bitwy dowódca 26 DP płk Brzechwa-Ajdukiewicz otrzymał od gen. Boronowskiego telefoniczny rozkaz o wstrzymaniu natarcia i przejściu do obrony w związku z zauważoną pod Sochaczewem kolumnom pancerną wroga. Rozkaz ten został przez dowódcę 26 DP niewłaściwie zinterpretowany i wydał on swoim oddziałom, w tym 10 pp. rozkaz do odwrotu na północny brzeg Bzury.
W wyniku ognia niemieckiej artylerii i broni maszynowej na płaskim i otwartym terenie straty były bardzo wysokie. W całej 26 DP wyniosły prawie 50% stanu jednostki. Te działania dywizji przyczyniły się do fiaska ataku na Skierniewice.
15 września 10 pp. wraz z całą dywizja wszedł w skład GO gen. Knolla-Kownackiego, by uczestniczyć w przygotowaniach natarcia na kierunku warszawskim. Pułkowi przypadło w udziale osłanianie GO, poprzez obronę odcinka Bzury w rejonie Gogolina Południowego. 16 września III batalion 10 pp. mjr Zygmunta Roszkowskiego wraz z 18 pp. uderzył na Kozłów Szlachecki Nowy. Początkowo atak ten zakończył się powodzeniem i zajęciem miejscowości, ale wykorzystanie przez stronę niemiecka czołgów zmusiło 10 pp. do wycofania się na pozycje wyjściowe w Gogolinie Południowym. Kolejny atak na Kozłów szlachecki Nowy, rozpoczęty około godziny 13 zakończył się niepowodzeniem i dużymi stratami. Zginął dowódca III batalionu mjr Zygmunta Roszkowskiego i większość oficerów. Resztki batalionu, około 200 ludzi, wycofały się do Gągolina Południowego, gdzie skutecznie stawiał opór nacierającym wojska niemieckim, zadając im duże straty.
Następnie rozkazem płk Krudowskiego został skierowany do wsi Osiek III by tam zorganizować obronę. 10 pp. w nocy z 16 na 17 września zebrał swoje pododdziały pozbawione artylerii i broni ciężkiej w sile niespełna tysiąca żołnierzy. Niektóre bataliony 26 DP liczyły od 20 do 80 żołnierzy. Rano 17 września w wyznaczonym rejonie koncentracji w Budach Starych koło Młodzieszyna stawił się tylko trzeci batalion. Resztki innych oddziałów zmyliły we mgle i ciemnościach drogi i pomaszerowały na Wyszogród gdzie musiały ulec Niemcom. W Budach Starych oddziały polskie były przez cały dzień ostrzeliwane przez artylerie i lotnictwo niemieckie, a wieczorem ruszyło na nich silne natarcie piechoty wspartej czołgami. Atak ten został powstrzymany przez żołnierzy 10 pp. 18 września nie zorganizowane grupy żołnierzy 26 DP podjęły próbę forsowania Bzury w pobliżu wsi Witkowice, lecz akcja ta nie powiodła się i dywizja faktycznie przestała istnieć. Tego dnia wieczorem płk Krudowskiemu dowódcy pułku udało się zebrać i stworzyć trzy kompanie strzeleckie i jedną kompanie ckm. W lasach koło Radziwiłki „dziesiątacy” dostali się pod silny ostrzał artylerii niemieckiej i ulegli rozproszeniu.
19 września udało się odnaleźć około 100 żołnierzy i stworzyć jedną kompanię strzelecką z jednym ckm. Ostatnim jej zadaniem miało być zajęcie Śladowa co miało umożliwić oddziałom polskim przedarcie się do Puszczy Kampinoskiej. Zadania tego nie udało się 10 pp. wykonać i po wyczerpaniu amunicji resztki oddziałów złożyły broń 19 września w Radziwiłce. Do Warszawy i Modlina dotarli tylko nieliczni „dziesiątacy” przebijający się na własną rękę.
Prochy żołnierzy 10 pp. spoczywają na cmentarzach min. w Bednarach, Kompinie, Nieborowie, Łowiczu, Kocierzewie, Kozłowie oraz w zbiorowej mogile w lesie pod wsią Kozłów Szlachecki Nowy. Ponieważ spora część żołnierzy 10 pp. pochodziła z okolic Łowicza po bitwie rodziny zabierały ich ciała na miejscowe cmentarze. Kilku żołnierzy poległych w okolicy Bednar spoczywa w Łowiczu m.in. ppor. F. Mioduszewski, ppor. B. Sałuda oraz trzech szeregowych. Na cmentarzu w Kompinie spoczywa ppor. J. Sienkowski, który również zginął pod Bednarami.